Zaledwie cztery dni były naprawdę słoneczne. Znowu siąpi deszcz, pochmurno. Powoli zamykam sezon ogrodowy 2017. Zostało mi jedynie przekopać warzywnik. Jeszcze ostatnie ogarnianie z liści. Trawa skoszona ale kto wie może trzeba będzie jeszcze raz ją skosić. Wszystko zależy od pogody i od przymrozków.
W zasadzie nie mam co focić. Te same kadry, trudno zanudzam raz jeszcze
Mirella Limki w zeszłym roku o tej porze były brązowe. Brąz mnie już denerwował. W tym sezonie jestem w pełni usatysfakcjonowana. Rozchodników mam za mało dlatego namnażam, poutykane w kilku miejscach do wiosny powinny się ukorzenić. Mam też o odmianie Matrona tylko nie wiem z czym go połączyć.