Po ostatnich fotach to od razu poznałam mus wrócić.

Czyli szmaragdowe morze było
To dla częgo taki zly nastrój?. Trzeba się pogodzić z faktem, ze po dwóch tygodniach w ogrodzie albo busz ( po ulewach) albo pustynia po suszy. Dlatego latem wole na tygodniowe urlopy jeździć ale czasem muszę M ulec
Nie martw się jutro już będzie ci się ogród podobać

Pomyśl jak opalone ciało pięknie w niebieskim wyglada

Reniu brzozy i tuji szkoda i to rozumiem bardzo, ale resztę przecież ogarniesz Przecież to normalne, że po wyjeździe będą chwasty, coś przerośnie i tak dalej w końcu jak jesteśmy w domu to zawsze się coś tam skubnie i z dwojga złego lepiej, że było chłodno i deszczowo niż sahara

Co do bylin, no niestety trzeba ich pilnować, a takie pokładające się muszą być powiązane przed kwitnieniem by później nie wkurzały, a tak to leżą

Reniu śliczne widoki, rozmarzyłam się trochę

Renia, przypomniajaś mi tymi widokami podróż poślubną - nawet zdjęcia znajome, cieszę się, że mimo sporej odległości wybraliście się nad Plitwickie Jeziora.
A Primosten był?
Jak książka, podobała się?
Myślałam, że w drodze powrotnej dryngniesz i na kawę wpadniecie

Ależ miałaś cudny wyjazd. Piękne widoki i ta pogoda. Zazdraszczam

I jeszcze małe pytanko dla zorientowanych w temacie traw
Która z tych dwóch traw kupionych jako molnia careulea nią jest?