Na razie ten cały bałagan kojarzy mi się niezbyt optymistycznie. Dodatkowo jeszcze długo będę musiała czekać na efekt końcowy bo mąż walczy z tym sam po pracy i w weekendy Mam nadzieję że to co mam gdzieś w głowie wczesniej czy później zrealizuję.
Kochani jestem ,żyje ale nie nadrobię chyba Waszych wszystkich wątków. Kurcze jaka ja nieczasowa ostatnio byłam. Niestety życie to nie tylko ogród. A szkoda.....Prace powoli idą do przodu i już tuż tuż planowanie rabat.Trudne ale jak satysfakcjonujące zajęcie A z Waszą pomocą efekty są potem o wiele bardziej zaskakujące niż by się wydawało na początku...