Reniu, wybieram się o 8mej rano i przed 10tą zamierzam wrócić, żeby uniknąć upału i tłoku
jakby co, daj znać, w kupie raźniej
PS za kawkę dziękuję, muszę wracać do domu, bo na obiad i dalej jesteśmy zaproszeni do Teściów na urodziny.
a gdzie tam macie wodę blisko???

pozdrawiam

Karola dzieki ze o mnie pomyślałas ale za duzy upał dla mnie a róże jak wiesz nie moja bajka, chociaz chętnie bym pojechała gdyby było chłodniej. Dzieki za pamiec.

hahaha
a ile ich masz, kilkadziesiąt? No gorąco jest, nie da się ukryć. Jakbyś zmieniła zdanie, dzwoń

pozdrawiam!

ja chyba też spasuję
ale życzę udanej wycieczki

buu

Chyba zamordowałam kreta, własnoręcznie Obcinam przekwitłe kwiatostany różom, a to paskudztwo ryje! obok nogi! Przydeptałam korytarze, paskuda ryje dalej. Więc niewiele myśląc jak znowu zaczął drążyć korytarz przywaliłam mu sekatorem i przydeptałam i już się nie ruszał ups

Wycięłam i wyrzuciłam do kosza 2 kopiaste kosze różanych resztek. Po tych upałach niewiele kwitnących róż zostało
Dobrze że wczoraj podlałam, bo dzisiaj zapowiada się kolejny upalny dzień. Raniutko byłyśmy na naszym targu, małych zakupach i teraz chłodzimy się w domu

miłego!

O rany!
Kreta sekatorem!!!

hehe ciekawe czy skutecznie

popcorn napisał(a)

Chyba zamordowałam kreta, własnoręcznie

miłego!

bleee

zdjęcia rób jutro, cobym chociaż oczy nacieszyła

Karolina chyba smykne sie z Toba na to swieto roz ,ale rana kolo 8 - 8.30