Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Bałaganu ogrodowego Karoliny ciąg dalszy czyli o moim gumowym ogródku:)

Bałaganu ogrodowego Karoliny ciąg dalszy czyli o moim gumowym ogródku:)

jankosia 10:19, 18 sie 2015


Dołączył: 20 mar 2014
Posty: 3124
Karolina, nie tylko ty tak masz, ja to mam już po dziurki w nosie tych wszystkich fachowców. Odkąd się wprowadziliśmy do domu to absolutnie nic nie udało nam się zrobić z "fachowcami" od razu i bez żadnego"ale".
____________________
Monika. Gdybym tylko mogła nie wychodzić z ogrodu...
popcorn 10:21, 18 sie 2015


Dołączył: 05 sie 2011
Posty: 33171
Masakra zaczęłam myśleć że ze mną jest coś nie tak, z pergolami już odpuściłam
____________________
Mój nowy ogródek
jankosia 10:48, 18 sie 2015


Dołączył: 20 mar 2014
Posty: 3124
Do nas przyszedł fachowiec od blachodachówki, pomierzył ile czego trzeba kupić, wziął parę dych za wyliczenie twierdząc że często jej brany do wyliczenia a potem inwestor bierze kogoś innego. W porządku. Kupiliśmy materiał i miał wejść w poniedziałek. Mąż wziął urlop, ale fachowiec się nie pojawił. Jeszcze odbierał telefon. Przestał w środę. Wszedł drugi fachowiec na pomiary, musieliśmy domówić materiał. Wszedł na dach, coś tam porobił, zniknął. W międzyczasie rozłożył i pociął całą blachę rozglądając ją na działce. No ale zniknął, a niezabezpieczoną blachę porwała wichura. Połowa nie nadawała się do użytku. Całe szczęście że latająca wszędzie przy takim wietrze nie ucięła nikomu głowy. Przyciśnięty do muru zadeklarował że pokryje koszty, ale szybko sobie policzył że w sumie to już jest stratny na tej robocie więc jego zapał zniknął i kładli blachę pół roku (!)
Czasem lepiej że po pomiarach fachowiec znika niż miałby przyjść do ciebie taki jak do mnie.
Ostatnia ekipa od ścian niby była ok ale taras zrobili nam taki że nie ma przekątnej i zachodzimy w głowę jak na tym deskę położyć. Ja już się boję fachowców. Mam jeszcze mnóstwo innych złych doświadczeń na wspomnienie których cholera mnie bierze ale nie będę ci wątku zawalać
____________________
Monika. Gdybym tylko mogła nie wychodzić z ogrodu...
popcorn 10:53, 18 sie 2015


Dołączył: 05 sie 2011
Posty: 33171
myślę że ci normalni wyjechali, a zostały same lewusy. Ale oni przecież muszą też z czegoś żyć? z czego? Już bym zapłaciła więcej, mając jakąkolwiek gwarancję że przyjdzie, zrobi szybko i dobrze...

Niedawno mieliśmy firmę do kładzenia płytek i ocieplania fundamentów, podpisałam z nimi umowę, dostałam gwarancję - kwitek nawet, na 2 lata. Po roku płytki odpadły, a telefon z umowy nie działa - nikt nie odbiera. Widocznie jeden mają do wpisywania w umowy, a drugi do użytku... wypadałoby się przejechać pod adres z umowy, może akurat ktoś tam mieszka.. machnęłam ręką zapłaciłam kolejnemu za poprawki.. masakra.
____________________
Mój nowy ogródek
jankosia 11:15, 18 sie 2015


Dołączył: 20 mar 2014
Posty: 3124
No to moim zdaniem źle zrobiłaś, trzeba było do nich przejechać. Z jakiej racji to ty masz pokrywać koszty ich partactwa? Poza tym wiesz co? Tak się mówi że dopłaciłabyś więcej, ale nikt nie dopłaciłby tyle ile oni zarabiają w UK chociażby. Widzę to pi moim tacie. Też przecież złota rączka, zwłaszcza w drewnie i metalu, ale jemu tu się nie opłaca pracować bo kiepsko płacą, nie szanują człowieka a do tego te urzędy skarbowe które w każdym widzą przestępcę podatkowego. To kwestia zepsutej atmosfery i tak szybko to chyba nie zmieni Fachowcy tam tęsknią za krajem ale żyją i pracują godnie a my tutaj tęsknimy za fachowcami. Najgorsze, że i coraz więcej partaczy wyjeżdża tam i zaczyna psuć rynek.
____________________
Monika. Gdybym tylko mogła nie wychodzić z ogrodu...
popcorn 11:18, 18 sie 2015


Dołączył: 05 sie 2011
Posty: 33171
Pewnie że źle zrobiłam, ale adres gdzieś w stronę sieradza był i machnęłam ręką, gość za 200 zł zrobił...
no nic, jakoś to będzie, chyba.. tylko wnerwia mnie to. Nic tylko zakasać rękawy i samemu zrobić, tyle że się nie rozdwoję
____________________
Mój nowy ogródek
Luki 11:23, 18 sie 2015


Dołączył: 10 cze 2013
Posty: 8909
Pocieszę, że u mnie dwie sprawy z fachowcami skończyły się w sądzie i nie było to miłe dla fachowców, którzy oszukali i spaprali robotę, ale zawsze zabezpieczamy się solidnymi umowami przy których niektórzy fachowcy rezygnowali, ale to nie zmienia faktu, że znaleźć teraz rzeczowego fachowca wśród masy partaczy jest ciężko. Niestety wszystkie solidne firmy jakie znam są bardzo drogie.
Mnie niedługo przyjdzie się zmierzyć z firmą robiącą kanalizacje we wsi, dzisiaj już mnie obudzili, aż podskakiwałem na łóżko jak frezowali asfalt i jednocześnie go ubijali
____________________
Ogrodowa przygoda Łukasza II, cz.I, Biało różowy, Wizytówka Łukasz
popcorn 11:26, 18 sie 2015


Dołączył: 05 sie 2011
Posty: 33171
Sądy? nie mam zdrowia/czasu. Ostatnia kradzież w szkole skończyła się wizytą policjanta, spisywaniem tony papierków i po miesiącu z hakiem pismem z sądu o oddaleniu sprawy z powodu braku wskazania winnego kradzieży!!! (ja go mam wskazać??); a policjant nawet się w szkole nie pojawił, a obiecał przeprowadzić pogadankę w klasie.. masakra

Generalnie odechciewa mi się. Dobrze że mam ogródek
____________________
Mój nowy ogródek
popcorn 17:36, 18 sie 2015


Dołączył: 05 sie 2011
Posty: 33171
Wieje strasznie choć ciepło jest. Może jakąś chmurę przywieje?
Podzieliłam właśnie moją największą brunnerę na pojedyncze i podoniczkowałam, więdnie mam nadzieję nie padnie... może jej liście obciąć/przyciąć??

Spróbowałam też zapleść warkocz z cebuli, teściowej to super wychodziło, mnie już nie Jeden ledwo ledwo się trzyma i warkocza nie przypomina a resztę wyczyściłam i leży w pudełku w garażu.
Zebrałam maliny, mało i przyschnięte do szypułek za płotem planuję porządny rządek maliny zwykłej, żółtej i czarnej

Robić nie bardzo mam co w ogródku, ogarnięte. A dzielić roślinek nie mogę bo nie mam doniczek
____________________
Mój nowy ogródek
popcorn 20:47, 18 sie 2015


Dołączył: 05 sie 2011
Posty: 33171
Nagadałam się z sąsiadką, niewiele zrobiłam Obejrzałyśmy ogródki u siebie sprawdziłam gdzie do późnego popołudnia jest słońce na "polu", tam będzie folia/szklarnia - chyba namiot foliowy na razie, skoro działka nie nasza

I narysowałam sobie nasadzenia, na warzywa wcale mi duzo nie zostanie Skoro bedzie po pasku malin, porzeczek + jagody kamczackiej, truskawek, borówki amerykańskiej, namiot foliowy i kawałek za garażem 7x4m w miarę cienisty na "szkółkę". Reszta na warzywa, tj prostokąt 9x7m
musi wystarczyć

o tak:


proszę o uwagi. Działka ma 13x21m
kwadrat to 1m2

____________________
Mój nowy ogródek
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies