To dobrze że kici lepiej..tak samo jak moja sunia po potrąceniu....podobnie po 2 dobach była juz całkiem, całkiem, tez mielismy problem z załatwianiem sie jej, bo w domu nie chciała nic zrobic, wiec wynieślismy ja na dwór z całym jej koszykiem, żeby jej nie szarpać, tylko tak jak na noszach z tym koszem w którym sypiała, postawilismy na trawie zeby wyszła sobie sama i sie załatwiła a ona biedna wyszła ledwo, ledwo powłócząc nogami z koszyka i zamiast sikac to zaczeła sama wchodzic na schody i wracać do domu...może myślała że ją eksmitowalismy na dwór...bidulka...

Robiłam tez jej okłady na głowę z lodu - tak kazał wet, wyjmowałam kostki lodu, wkładałm do woreczka foliowego, układałam ten woreczek jej na głowie podczas snu (duzo spała po lekach) i zaczepiałam brzeg o obroże, żeby sie nie zsuwał...cały czas pilnowałam żeby była we właściwym położeniu, cyrk był z tymi okładami...ale cóz, trzeba było....