Tak, robię takie ogony i stoją sobie Właśnie te szczotki porozrzucane zimową porą po ogrodzie mnie denerwują.. miskantowe resztki już nie tak bardzo... (pewnie dlatego że miskantów mam niewiele, a rozplenic sporo).
A co to za pałac? I dlaczego koło takich korytek nie mogłaś się zakręcić?
Odebrałaś dobie od teściów przesyłkę? Ostrzegam że tylko turzyca była ukorzeniona, kocimiętka i proso wsadzone w piątek do doniczek W ogóle na to proso to się wkurzyłam. Tyle odrostów było, a po odkopaniu okazywało się że one idą od kępy ale bez własnych korzonków. Tylko to jedno co dla ciebie wsadziłam miało własne, to mam nadzieję że się utrzyma. Jeszcze kawałek śmiałka od Bogdzi ci obiecałam, ale to już chyba na wiosnę podzielę - teraz tylko zadołuję w ogrodzie.
Wypoczęta?
____________________
Monika. Gdybym tylko mogła nie wychodzić z ogrodu...
Moniko, dziękuję, miałam pisać. Przesyłka odebrana w sobotę pod wieczór, nie spodziewałam się Nie-dziękuję!
Wypoczęta? Jak można wypocząć na imprezie ze 160 obcymi osobami? nie piję, ale opary czuję do tej pory hehe
plus po powrocie się mega styrałam, wszystko mnie boli
Podobno 3 lata temu to była kupka kamieni.. kupił go Hindus (ten sam który wykupił nasze huty wszystkie...) i odremontował.. niemniej ta ayurweda i tańce brzucha do pałacu jak pięść do oka.. i gotują Hindusi, polskie dania.. porażka (ja to czepliwa jestem, gratis odpoczywałam i się nie podoba hehe
Nie bój nic, dzisiaj ma padać cały dzień, ale jutro śladu po nim nie będzie Ka specjalnie wczoraj posadziłam parę rzeczy z myślą o tym że śnieg z deszczem mi to dziwią podleje Sucho jak diabli, dobrze że coś mokrego na ziemię spadnie
____________________
Monika. Gdybym tylko mogła nie wychodzić z ogrodu...
Z dwojga złego lepszy wiatr+śnieg niż sam wiatr, przynajmniej tak nie wysusza..
Podlewałam wczoraj świeżo przesadzane krzaki owocowe...ale to białe świństwo z nieba.. porażka
Patrz optymistycznie na świat.......dobrze że popada, cokolwiek......nawet i deszcz ze śniegiem, jest tak sucho...a jakby tylko wiało i było sucho, to co z węża bys podlewała.....w październiku !!? .....co prawda ja w sobote sypałam nawóz jesienny i podlewałąm wężem (!!)........sąsiedzi zza płotu dziwnie patrzyli, ale co tam, moja woda, mój ogród, moja sprawa nie musze sie tłumaczyc....cieszę sie że mi teraz dokładnie podleje...a ciepełko ma wrócic jeszcze...