popcorn
15:23, 24 gru 2015

Dołączył: 05 sie 2011
Posty: 33171
Co do powyższego to po trzecim obiedzie "zaprzyjaźnilismy sie" z właścicielami i wlazłam im na zaplecze
niesamowite jak ludzie tu mieszkają i pracują. Ciężko. Od rana do nocy. Od ulicy sklep, właściciele mieszkają na zapleczu. W różnych warunkach, zwykle złych. Rownoczesnie są uczciwi, nie zamykają domów, zostawiają kluczyki w motorach, zakupy na rowerach, stoiska na otwartej z zewnątrz hali targowej zostawiają na noc tylko przykryte szmata. I od razu sobie myślę o naszym katolickiej

____________________
Mój nowy ogródek
Mój nowy ogródek