Hmmm tak sobie mysle ze to moglo byc fish spa - znaczy wklada sie nogi do takiej beczki a male rybki skubia naskorek.

Czekamy na autokar powrotny do Sajgonu. Fajnie bylo, ale chetnie bym sie wykapala teraz, a nie dopiero za ok 4h.

Na targu przed chwila kupilismy czosnek, 8 zl/kg w przeliczeniu.

Warzywka i zielsko

Ja Juz czekam na te wieczorne fotki to pewnie tak koło obiadu ?

podglądam i nieustannie podziwiam

Karola, jak Juz wrócisz musisz założyć osobny wątek i wrzucić dużo dużo zdjęć żeby można było sobie do nich wracać
Bardzo ciekawą relację tworzysz

O matulu, ale dobroci!!!! Tak się tylko zastanawiam czy te jajca na zdjęciu to te z niespodzianką? W środku jest mała kaczuszka czy klasycznie żółteczko ?

Z ogromnym zaciekawieniem oglądam relacje. Kurcze ja uważam, że trzeba mieć odwagę na takie wyprawy, a w szczególności do egzotycznej kuchni wychodzi na to, że ja strasznie strachliwy jestem.

Carola, o rany, zrobiłam cofaj...cofaj ...i aż oniemiałam. Jakie cuda...krajobrazy, żarełko...i to ciepełko!
U nas w tej chwili -12 stopni, aż nie chce myśleć ile było nad ranem. Niby słoneczko świeci, ale nosa z domu nie wystawiam...tym bardziej, że Sylwestra przywitałam z podbitym okiem i skręconym stawem skokowym. I jakby tego było mało teraz leżę...katar do pasa i gorączka 38,2...
Także Carola, wygrzewaj się na słoneczku i korzystaj z cudnej egzotyki!!! I pokazuj fotki !!!
Do zobaczenia po powrocie. Buziaki dla wszystkich.

poproszę o fotki jakiś roślin kwitnących - za tym tęsknię ciekawa jestem jakie mają tam róże?

Pozdrawiam znowu z Sajgonu. Net szwankuje, moze cos sie uda..
Magda zdrowiej!!!