Karola, na aksamitki parapetów szkoda,ja je do gruntu w tym samym momencie co marchewkę wysiewam (rozbię marchewce obwódkę z aksamitek, mam wrażenie, że dzięki temu nornice omijają tę grządkę).
Ależ Ty się z tą okrą pośpieszyłaś. Za chłodno będzie mieć.

Myślisz? Połowę nasion zostawiłam. Wymyśliłam że rosła tak samo wolno jak papryka, więc też ją wcześniej posieję.. no nic, zobaczymy.

Nawet w marcu te aksamitki? Ja wiem że miejsca brak (już, a nawet pomidorów nie zaczęłam produkować!), ale jak posieję na parapecie to do gruntu już takie z 7cm posadzę to coś będzie widać, już w kwietniu

No nie wiem, tak mi się wydaje, ja czekam do marca.
U mnie okra, póki w domu była, to nawet rosła. Zdecydowanie szybciej niż papryka.
Tak, aksamitki wysiewam w marcu do gruntu. Spokojnie sobie radzą.
W gruncie od razu są dobrze zahartowane, a te wysiewane to zawsze długo u mnie aklimatyzację przechodzą, bo zimne wiatry. Tak Ci radzę, bo miejsca na parapecie brak. Zobacz, aksamitki to potwory, te siane do gruntu:
https://www.ogrodowisko.pl/watek/5974-ogrod-od-nasionka-z-widokiem-na-lanckorone?page=36

Ja ,sieję aksamitki ,ale te drobniutkie ,najbardziej mi się podobają .
Ciekawa ,jestem tych Twoich egotycznych stworów .

Gosia moja okra też najlepiej rosła na parapecie, stąd wymyśliłam że im dłużej postoi tym większa do gruntu pójdzie Zobaczymy, może się nie wyciągnie i nie zmarnieje...
aksamitki więc do gruntu, uff, jedno z głowy

Renatko dzięki za info. Też jestem ciekawa, ale póki co jeszcze nasion nie mam.

miłego!

W Biedro ,właśnie rzucili .

Mam właśnie z Janinki aksamitki, nie wiem ale jedne z tych mniejszych/niższych właśnie pod kątem wysokości wybierałam.

podczytuję cichutko

Wydrukowałam się warzywniczo