Ach to jest bajka! Przywieź ze sobą do PL trochę ciepła i słońca . U nas tego brak

Witajcie. Net nam zdechl. Jutro jedziemy do Tangalle uzupelnic zapasy. Mama smazy wlasnie rybe na kolacje. Ja gram z Mloda w karty i obserwujemy gekony ktore zjadaja owady. Po ogrodzie biegaja kraby uciekaja spod nog. Bylismy wieczorem na plazy, zolwi brak, lezy jeden niezywy troche dalej w porcie. Calkiem spory i chyba ten sam gatunek co w morzu czerwonym. Bylismy na spacerze, to mala wioska i wszyscy nam sie przygladaja ale sa przyjazni. Zamowilam chyba krewetki na jutro. Gosc nie znal slowa shrimp i stanelo na small lobster tez zjemy

U Ciebie Raj Ziemski, ciepło, widoki cudne, żarełko niecodzienne
U mnie choróbsko, zima i lepienie małemu bałwanka.

Na fotorelacje zaglądam

Słonko nieśmiało i u nas wychodzi, topi śnieg i fortecę śnieżną młodego w ogrodzie. Ale zamieniłabym to na odrobinę plaży i turkusowego morza.
Z opisów wyobrażam sobie jakie piękne miejsca zwiedziłaś i ta kolejka z dyndającymi nogami - tak było kiedyś za dawnych dobrych czasów i w Bieszczadach Gdyby można było poczuć to znowu

AgataP napisał(a)

Słonko nieśmiało i u nas wychodzi, topi śnieg i fortecę śnieżną młodego w ogrodzie. Ale zamieniłabym to na odrobinę plaży i turkusowego morza.
Z opisów wyobrażam sobie jakie piękne miejsca zwiedziłaś i ta kolejka z dyndającymi nogami - tak było kiedyś za dawnych dobrych czasów i w Bieszczadach Gdyby można było poczuć to znowu

Też mam sentyment wielki do bieszczadzkiej ciuchci....to były czasy....luz, młodość, studenckie życie, góry, pusto w kieszeni i w plecaku ale pełne serca, gitara, ognisko....i te oczy zamglone....

Karolcia daj znać czy przeżyłaś to jedzenie o ktorym pisałaś....bo niepokoję się co on wam sprzedał , ten człowiek...

Zyjemy. Jedzenie sami robimy i jest pyszne. Net nie dziala wiec fotek brak. Jechalhsmy wczoraj do miasta ledwo wrocilismy z siatami owocow, warzyw i rzeczy do źabrania do domu. Wlasnie wrocilismy z plazy. Pieknie jest ech. Pozdrowka

Witaj Karolcia sąsiadko.
Piękny masz ogród i Fajne pomysły,
w tym roku i mnie czeka rewolucja ogrodowa więc liczę na podpowiedzi.
Pozdrawiam

Witaj Ewo! Pozdrawiam.

Dzis bylismy w innym miasteczku. Ceny na targu jeszcze bardziej lokalne. 54 grosze za kg pomidorow. Kupilam sobie czosnek, cynamon na wage w kawalkach. I owoce.
Z malymi przygodami bo wracajac wsiedlismy w pospieszny autobus i przejechaliśmy nasz przystanek.
Zmiksowalam wlasnie papaje z ogrodka z bananami z targu, pycha. Czekamy az sie kurczak zrobi, dzis pod Gabi z salatka z kapusty i mizeria dodatkowo
Wczoraj spadla na Mame zaba, siedziala na scianie razem z gekonami í zjadala robakí. Kraby biegaja po ogrodku a pustelniki zjadaja wsžystkie resztki. Egzotycznie. milego dnia.

Wow zazdroszczę ciepełka i tych smakołyków