Maja tu pare wielohektarowych parkow narodowych. Jedziemy do parku Yala. Licze na geparda i niedzwiedzia bo slonie, krokodyle i mno stwo ptakow raczej zobaczymy. Tez sie ciesze

właśnie zjedlismy obiad i sie lenimy. Edytuje bo wlasnie gapilismy sie przez godzine na dzikie zolwie, tu na naszej plazy. Jakies 5 metrow od brzegu wynurzaly sie co pare minut i nurkowaly znowu. A w porcie lezy na piachu martwa plaszczka. W nocy strach wyjśc bo caly ogrod opanowany przez kraby. A plaza az sie rusza. Wzielam latareczke i ganiamy z Mloda kraby

Pozdrawiam