musi wrócić bo nie dostał jeszcze ani grosza!
w domu ostatnie szlify, właśnie zabieram się za ogarnianie kuchni, w ferworze walki zepsuli mi zmywarkę i elektryk z nią walczy drugi tydzień i niby nadzieja jest ale mam wrażenie że z każdym dniem coraz mniejsza
jak będzie gotowa przyślę Ci zdjęcie
Martuniu:
- wrzosowisko ma niestety swoje mankamenty i w całości już nie zachwyca, trzeba liczyć się z tym że co roku trzeba uzupełnić pojedyncze braki
- tulipanowca mam trzeci rok
- niestety ten powojnik nie jest bordowy- a chciałabym raczej taki lila- róż
- za buziaki dziękuję a Mistrzyni to Projektantka, ja tylko nieudolnie nadaję ogrodowi własny szlif
Ja się wcale nie poddaję chociaż na myśl o tym rowie opadają mi ręce na zboczach jest tylko irga i chociaż kiedyś marzyłam o takich nasadzeniach jak ma Betka to u mnie nie było na to szansy- po prostu rów jest głęboki i ma strome zbocza, wbicie łopaty skutkuje osuwaniem się całych hałdów ziemi, a tak została wsadzona irga i nie trzeba za wiele czasu mu po święcać. Jedyne co to trzeba usuwać chwasty z dna rowu, ale jak do tej pory stoi w nim woda a dno wciąga jak bagno, dlatego chwasty wyrosły w nim wysokie po pas i zdjęć na razie nie ma