wiesz ja juz aż tak kul nie kocham... miejsca na nie nie prezewiduje bo wszystkie rabaty mam właściwie zaplanowane (głupio to brzmi przy moim pustym polu) a kule muszą byc eksmitowane juz bo po swietach będzie ten mur zasypywany.
zresztą to nie będzie zwykły zywoplocik a otoczenie przyszłego ciurkadełka