Boćka bym sie bała.

nieszkodliwe są. chyba, że tracą życie na twojej działce tak jak jeden młody w ubiegłym roku u nas, to trzeba zakład komunalny z workiem wzywać...

a i skoszona trawę, której używam jako ściółki mi podbierają co widać na zdjęciu

Miałam na myśli inny strach przed bocianem

siakowa napisał(a)

Miałam na myśli inny strach przed bocianem

ok kumam Ja się przyzwyczaiłam, że są co roku i ciągle siedzą na naszych kominach... ale proponowałam ostatnio Oli, że mogę przegonic w jej strone jak chce...

siakowa napisał(a)

Miałam na myśli inny strach przed bocianem

No patrz.... nie zajarzyła

Juzia napisał(a)

No patrz.... nie zajarzyła

Bo ja już w bajki nie wierze

Witaj zajrzałam do Ciebie, zauroczyły mnie te dwa drzewa, co jak stare dobre małżeństwo wyglądały, przerzuciłam się na ostatnie strony i aż mi się ryczeć zachciało. No... Tak ładnie wyglądały...

Z bocianem też nie zajarzyłam Niech lecą do potrzebujących, ja już mam parkę i jest git. Poza tym nie wierzę w przesądy. Nie mogę. Urodziłam się 13-go w piątek

Pozdrawiam i będę sobie zaglądać

A co ten bociek trzyma w dziobie? Ale masz atrakcje!
też przechodziłam wycinkę starych drzew w ub. roku, ale ja się cieszyłam bo łamały się, były powyginane i ogólnie szpeciły

Ale masz przestrzeń wokół domu...

U mnie ścisk i z każdej strony ciekawskie sąsiadki...

Donica kwadratowa mnie się podoba...

A za rok uśmiechnę się po nasionka werbeny...
w sumie nie wiem czym różni się patagońska od brazylijskiej, muszę poszperać w necie.