U mnie jest tak- pranie i prasowanie odbywa się tylko w łykendy- ja mam czas dla domu, dziecko zwozi brudy z internatu itd. Pralka pierze a w tym czasie suszarka suszy.suszę zawsze do suchości nawet wełniane swetry. Co do szafy składam a co do prasowania rozkłada na desce do prasowania żeby się nie pogniotło- rzeczy z suszarki są dość podatne. Na koniec prasuję- zazwyczaj wszystkiego jest najwyżej na 30- 40 minut przy żelazku.
to i tak trzeba prasować, ja prasuje ze 3 godziny tygodniowo, i to na raty, każdego dnia coś tam, zresztą młoda w tedy musi w łóżeczko siedzieć bo mi pod deskę podłazi, więc nie wytrzyma dłużej jak 15 min, albo po no nocy, ale nie bardzo mi się wieczorami chce
U mnie akurat tak.wtedy masz bieznik pod talezami.ale wzdluz tez fajnie ale bardziej w celach dekoracyjnych.ale mozesz dac wzdluz a pod taleze podkladki do kompletu
To niech Corka lazi a co Ci przeszkadza? Deska super zabawa.moje akurat w trakcie prasowania grzeczne sa.ile ta Twoja corka ma? 1,5 roku to juz dosc samodzielne dziecko