Kupiłam gracki, piekne i duże, Matrony beda w poniedziałek i minimus też

Od roślin nie, od netu ewidentnie potrzebuje odpoczynku
Dzisiaj byłam z kolezanka w CO, ide sobe, lewe oko przeczytała Ascot, cap do kosza. Procesy myslowe mi wyswietliły, Marzen coś mówiła. Po chwili mówie do kolezanki, nie, ja koncze ze zbieractwem wez. Pcham ten koszyk, pcham, a ona pachnie, łepek zwiesza...chciałam jej zabrac na nowo, ale juz mi nie oddała

buuu, teraz chyba już ja kocham...