Ciekawe czy to dzisiaj podziała na niego

A ja pamiętam, jak mieliśmy na całym ogrodzie wykopy pod odwodnienie. Mieliśmy wtedy malutkiego kota i baliśmy się go wypuszczać z domu, żeby nam nie zwiał, bo to głupie jeszcze było. Niestety nam zwiał i ganialiśmy go po tych dołach i śmialiśmy się, że jakb nas ktoś zobaczyła, to bysobie pomyslał, że się bawimy w "Czterech pancernych i psa"

My Aniu we wrześniu będzie cztery lata jak mieszkamy teraz postawiliśmy garaż a jeszcze dużo przed nami kostka ogrodzenie itp.

Aniu wstąp do mnie, bo coś naskrobałam w związku z tarasem, to powiesz jak Ci się to widzi.

Mój się dziś postarał, teren porządnie uporządkowany, płyty przeniesione, chaszcze wykarczowane, piach przesunięty, linia podjazdu wyznaczona. A obiadu nie było

O matko, niezła robota.

Wy swoich chłopów glodzicie,a ja swojemu porządny obiad dałam i w 10 minut mi rabatę przekopal tylko obiad był z jednego dania, to mi pomarudzil trochę,że miałam już nic w tym roku nie robić

Mój się dziś postarał, teren porządnie uporządkowany, płyty przeniesione, chaszcze wykarczowane, piach przesunięty, linia podjazdu wyznaczona. A obiadu nie było

Wy swoich chłopów glodzicie,a ja swojemu porządny obiad dałam i w 10 minut mi rabatę przekopal tylko obiad był z jednego dania, to mi pomarudzil trochę,że miałam już nic w tym roku nie robić