Teraz trochę instrukcji dla Pauliny

Reszta też oczywiście niech korzysta jak chce, ale wymieniam Paulinę, bo prosiła o instrukcję jak robię sadzonki pelargonii.
Więc odcinam pędy, obrywam dolne liście, pąki kwiatów (czasem szkoda, bo super jeszcze kwitną pelargonie). Wsadzam do ziemi po prostu i podlewam. Na razie jeszcze stoją na zewnątrz, ale później będą na parapecie (u mnie akurat parapet u M w gabinecie i w wiatrołapie robi za rozsadnik). Robię tak co roku kilkadziesiąt sadzonek

Wiem, że niektórzy robią inaczej, chowają stare krzaczki gdzieś do garażu i wiosną coś z nimi robią, ale ja nie mam gdzie ich schować i z takimi małymi mi wygodniej.
Później jak sadzonki rosną w górę bardzo (zwykle po Nowym Roku), to je obcinam i się ładnie rozkrzewiają, a to obcięte znowu można wsadzić do ziemi i kolejną sadzonkę zrobić

No i ze dwa razy do wiosny są podsypane nawozem, no może trzy
Przesadziłam dwie lawendy, w ich miejsce poszły żurawki. Na razie też wsadziłam cztery kłosówki. Między trawki dam jeszcze tulipany i dopiero pójdzie kora, natomiast miejsce na lawendy jest z matą, bo będzie pewnie do wiosny czekało na kamyki

Muszę jeszcze im większe dziurki wyciąć.