Monika przysypało mnie i to nieźle... Roślinki chyba ok, z rozchodników poszłam strząsnąć śnieg, bo był bardzo mokry i ciężki i bałam się, że je połamie.
Olga, Agnieszka, Dominika, dziękuję Wam bardzo za słowa otuchy

Dzwoniłam do domu, nie jest źle. Byli u lekarza i nic strasznego, po prostu jakiś wirus, musi samo przejść. M wziął sobie na niego opiekę i będą do końca tygodnia razem w domku się przytulać