Iwonko, fajny przymiotnik wyszedł "lokaty" Bardzo mi się podoba
Paula, Twój również słodziak A że rówieśnicy, to cieszą nas oboje
Olga, dziękuję bardzo. Pomoc taka, że wszystko idzie dwa razy wolniej
Ewo, zaczęłam z foremką, ale mało farszu tam wchodzi, samo ciasto, więc zrezygnowałam i lepiłam ręcznie Jak będę miała więcej ciasta, a mniej farszu, to może polecę foremką Moja teściowa miała jeszcze kiedyś taką, że układało się rozwałkowany placek, wkładało farsz, przykładało drugi placek i wałkowało. Wychodziło hurtem ileś pierogów od razu.
Gosiu, mi pierogi chodziły po głowie już od dawna, ale mało czasu zawsze. Wykorzystałam wczorajsze święto i przepis, który ostatnio znalazłam Polecam.
Taaa i to bardzo tyko w jednym nie narzekam na jego pomoc wyciąga naczynia ze zmywarki i mi podaje to chociaż się schylać nie muszę haha ale nie obejdzie się bez ale trwa to chyba z pól godziny a jak potrzebuje je szybko powyciągać i jemu nie pozwalam to jest takie darcie że szkoda gadać... A taki cwaniak z niego jakich mało
Waldku, a w ten sposób o tym nie pomyślałam, kochany synuś
Muszę spróbować koniecznie Z soczewicą mam dobre doświadczenia, bo zupkę robię i u mnie wszyscy jedzą, ale z czerwonej
Sylwio, dziękuję Ci bardzo
Paula, coś te zmywarki mają w sobie, mój Jasio też pomaga wyciągać naczynia tatusiowi (bo są razem do południa w domu). Jak tylko słyszy, że jest opróżniana zmywarka, to leci z prędkością światła
Ewo, z tej chyba moja teściowa jest zadowolona. Muszę sobie takiej poszukać