Łucjo, cieszę się, że Ci się podoba

Ja te liatry kupiłam tak sobie w biedrze, a teraz są jednymi z moich ulubionych na rabacie
Mirelko, bardzo się cieszę z tego plusa
Martuś, na szczęście do Ciebie daleko, nie dojdą

Nie zdominują Twoich roślinek
Natalia, no to fajnie

Zakochanie to bardzo miły stan
Dominika, powoli chyba muszę szukać jakiś przepisów. Chyba dżem dyniowo-jabłkowy zrobię jakby było ich dużo
Monika, moja też powoli dusi wszystko inne. Cukinie i ogórki nawet już nie mają miejsca, a małe też nie są
Agatko, pewnie, że przyjdzie

Daj jej jeszcze trochę czasu
Ewciu, ja cukinie mam stacjonarne
Jolcia, chyba za dużo powiedziane, że umiem dobrze piec

Do czasu ciąży z Jasiem nie piekłam, bo twierdziłam, że nie umiem

M piekł coś czasem. Jak już nie musiałam leżeć, to tak mi się nudziło, że zaczęłam piec i jakoś wychodzi

Spód od tarty robiłam z
tego przepisu, tylko piekłam 5 minut dłużej, bo potem drugi raz nie szła do pieca. Na tak zrobiony spód poszedł sernik na zimno, taki z torebki

, owoce z ogródka (maliny, poziomki) i zalane galaretką
Jolanka, powiem nieskromnie, że ten róż z liatrą też mi się podoba
Marta, moja budleja miała jakieś 3 pąki, ale w sobotę była przesadzana i nie wiem czy przeżyje