Małgosiu, no to faktycznie u mnie nie było tak źle, przerywać urlopu nie musiałam
Fryzjer był, ale kolor bez zmian, wiewiórka

Reniu, właśnie nawet czasu na ogród nie mam

no ale w przelocie jakieś zdjęcia możesz cyknąć

No tak, fryzjer , zakupy i brylanty najlepszym pocieszycielem kobiet

Iwonka, cyknęłam dzisiaj, zaraz wklejam

Monika, czy ja wiem, do tej pory jakoś nie byłam zadowolona, więc czy to był dobry pocieszyciel? Chyba nie, bo po wyjściu od fryzjera wychodziłam poirytowana raczej, tym razem zadowolona, a do tego zakład na moim osiedlu

Na początek to co udało nam się zrobić w sobotę z M. W końcu doczekałam się kamienia w przedogródku Jeszcze jest biały, bo ma taki osad, ale po deszczu zrobi się szary, to jest taki sam jak na podjeździe. Ogarniam też mordor z trawą między skrzynkami z warzywami i przy okazji odkryłam, że moje zapomniane dwa patyki wsadzone wiosną od Anabelek mają się całkiem dobrze, jak przeżyją zimę, to będzie już dobrze

Smakowicie ciągle jest
Na ostatnim zdjęciu szałwia, siewki od Reni, będzie kwitła

Super urlopik miałaś Ale widzę, że do realu już wracasz, ja mam podobnie

Pięknie Aniu, super skrzyneczki na warzywa, sama takie chcę, ale mam miejsce tylko w półcieniu.

Rozchodniki już ładnie Ci kwiat puszczają.