Rumianka, Agcia Dzięki za odwiedziny, i choć te ostatnie fotki to nie mój ogródek, to jednak chciałoby się mieć taki klimat
KasYa powrót rzeczywiście nie łatwy, a okres akomodacji jeszcze trwa.
Na mój ogród nie patrzę w ogóle, bo nie ma co się oszukiwać, nigdy nie osiągnę takiego skutku z prozaicznej przyczyny - jak mawiała osoba publiczna - Sorry, nie ten klimat
Przywiozłam oczywiście trochę nasionek nazbieranych przy okazji, ciekawe czy uda się coś wyhodować Zazwyczaj z każdej podróży coś mi kiełkuje, ale nie zawsze daje się później utrzymać .
Jednakże lubię eksperymenty

Zoja - na szczęście w hotelu dawali jedzenie europejskie, wzbogacone dużą dawką (do woli) owoców egzotycznych
Jestem nasycona wszelkimi ananasami, pomelo, mango,papają liczi itp.
Na wiosenne przesilenia zrobiłam zapasy

Jeszcze trochę egzotyki

drzewko papai



storczyki w koszyczkach z łupiny kokosa przytwierdzonej do drzewa

Motyl (słabo widoczny) cały czas poruszał skrzydłami, przepiękny, dwa razy tak duży jak u nas

Ogrodowe obrazy idealnie wkomponowane w egzotyczną zieleń

Plumerie, upajające zapachem, niestety dotknięte jakąś chorobą, bo prawie bezlistne.
Natomiast ismeny rosną wszedzie, również na piasku

A tu ciekawostka, mandarynki na fasadzie budynku, jak bluszcz, podchodziłam i dotykałam, sprawdzając czy to żywe rośliny


(trochę inna lokalizacja -, dziwne miasto Hongkong, które ma jedną z najwyższych średnich gęstości zaludnienia na świecie (6200 osób na km kwadratowy). Gęstość ta miejscami dochodzi do 43 tysięcy osób na km kwadratowy.
Pod miastem rozciągają się wielokilometrowe tunele łączące poprzez podziemne metro różne dzielnice tego miasta giganta.Nachodziłam się, oj, nachodziłam tymi korytarzami..aby przemieścić się z jednego końca w inny..
Z uwagi na gęstość zaludnienia i intensywną zabudowę, szczególnie przez gigantyczne wieżowce, komunikacja naziemna jest inna, wąskie uliczki wymogły modyfikację środków transportu. Wąskie (bardzo piękne, kolorowe) tramwaje i autobusy uzupełniają system komunikacji podziemnej. UFF, to było trudne i intensywne przeżycie, moje nogi do tej pory źle reagują na próbę dalszych spacerów
Ale wrażenia warte były trudu

tu znowu mandarynki na fasadzie



a tu widać że na zieleń mało miejsca, więc drzewa rosną na murze


i znów mandarynki