Cześć, Alicjo!
Spodobała mi się Twoja pysznogłówka.
Mur zarośnięty wkrótce będzie ozdobą, a nie szpetotą.
Nowa rabata dobrze się zapowiada, musi sie tylko rozrosnąć. Może koło hortensji miskanty dodaj, a po lewej stronie na brzegu rabaty mogłaby dojść brunera albo kontrastowe w kolorze żurawki, tam trochę pusto.
Co do buka, nie doradzę, nie znam się. Ale podpowiem Ci, żebyś zadała pytanie w wątku o drzewach albo w wątkach innych osób (może Pszczółka, Madzenka albo Finka - one widziałam doradzały w sprawie drzew).
Opuchlaki nie jedzą kwiatów, a już na pewno nie w dzień!
Tak wyglądają opuchlaki
A tak ich larwy pędraki
To co Ty miałaś to chrząszcze - ogrodnice niszczylistki. Pojawiają się masowo w maju i zjadają WSZYSTKO! Do tego składają jaja w ziemi i z nich wykluwają się później pędraki, które zjadają nie tylko trawniki, ale i korzenie roślin, drzewek.
Nie ma sensu ich wynosić w inne miejsce jak pisała koleżanka kachat, bo to tylko zwiększa ich populację.
Ja zabijałam ich dziennie ok 300 sztuk....przez dwa tygodnie, a i tak rośliny miałam całe podziurawione!!!
Chemii nie polecam z reguły....ale jak już... to chyba Mospilanem można pryskać rośliny, ale trzeba to robić często, a i tak najpierw robal musi się najeść żeby kipnąć, więc dziur narobi tak czy siak. (ale zdanie mi wyszło brzydkie )
Polecam zdeptywanie na trawniku jak siadają żeby złożyć jaja.
A tak w ogóle to witam! Nie pamiętam od kogo przyszłam....chyba od Gosi margaretki
Czubnik cytrynowy
Są to nadziemne owocniki grzyba odżywiającego się materią organiczną poddaną procesowi butwienia.
Witaj Alice.
Zarodniki tego grzyba mogły być już od dawna w skrzyni z ziemią. Gnojowica sporządzona z końskiego obornika podziałała jako pożywka dostarczając również grzybom wilgoci. Czubnik cytrynowy rozkładając materię organiczną żyje z roślinami w symbiozie, a dla człowieka jest nietoksyczny. Skutecznie możesz pozbyć się tych żółtych osobników tylko przy pomocy środków chemicznych. Sama wymiana ziemi na niewiele się zda ponieważ zarodniki tego grzyba rozsiane są w całej najbliższej okolicy, przytwierdzone są do skrzyni oraz zasiedlają korzenie roślin.
Dzięki za odwiedziny mojego wątku.
Pozdrawiam.
Ala, co nowego w ogrodzie? UDało Ci się skończyć tę rabatę, o którą pytałaś? Czy tylko jak większość walczyłaś z suszą? U mnie się mocno ochłodziło i popadało. Wreszcie można sadzić w ogrodzie.
Gosiu, dzięki za wizytę. Była u mnie "cisza wyborcza" - polegająca na tym, że dokonywałam wyboru co już wywalić, a z czym poczekać i dać szansę odbudowania w przyszłym sezonie.
Kilka roślin zdecydowanie padło, kilka rododendronów ma poparzone listki i nie bardzo wiem jak im pomóc się odbudować.