Piękniasto, nie ma co, trawki przeurocze w tych kokardkach I gdybym nie musiała skrobać szyb rano, powiedziałabym-kocham taką oszronioną tę porę roku.

Ja mojemu dziś oświadczyłam że mam dla niego robotę na zimę po tym jak mi sąsiad trawy na kosił na rabaty korą wysypane, zascielone na zielono. Mój popatrzył,pomruczał po czym mówi: chyba sama to sobie kręcić bedziesz

He he mojego ci podeślę bo twój to stworzony by leżeć i pachnieć?

Iwonka, piękne zdjęcia U mnie dziś rano był spory przymrozek, bo -3 aż, ale jedyne co było pocieszające to właśnie widoki oszronionych roślinek, cudnie to wszystko wygląda
Pozdrawiam.

Zajrzałam do Ciebie w odpowiedzi na twój wpis w moim powitaniu. Nie dałam rady wszystkiego przeczytać u ciebie Ogromny masz ogródeczek Mój to 500 m wraz z domkiem malutkim Ślicznie u ciebie, może i ja kiedyś będę miała czym się pochwalić...

miałam to samo, krew mnie zalewała normalnie, chodziłam i zbierałam tą trawę teraz juz mi to nie przeszkadza,rośliny większe i prawie nie widać. Gorzej jak perz przerasta, ciężko przez siatkę dokładnie wyrwać, kiedyś to całe ręce miałam w siniakach bo przez oczka darłam to ziele sąsiadka kiedyś pryskała, teraz mówi, że się boi, żeby mi roślin nie spalić

Hmm...mężowi się dziwicie...a zerknijcie na awatar...oni oboje to lubią

u mnie jest ten sam problem, tylko ja nie mam jeszcze nawet ogrodzenia ale wszystko mi przełazi

no to masz ten plus, że możesz opielić sobie dalej i na jakiś czas masz spokój, mi nie ładnie iść do kogoś za ogrodzenie i pielić.