Patrząc na okoliczny krajobraz dochodzę do wniosku, że kiedyś tam były to typowe tereny zalewowe. Masz tam zresztą rośliny wskaźnikowe dla gleb podmokłych. Problem z tym, że na takich terenach wyznaczono działki budowlane i w żaden sposób nie zabezpieczono mieszkańców przed nadmiarem wody. We Wrocławiu na polderach zalewowych wyznaczonych jeszcze w czasach niemieckości, wybudowano wielkie osiedle wieżowców. Nie powtórzyła się historia z dramatycznego 97 roku, ale co roku mniej lub bardziej ich podtapia. Spróbowałabym na Twoim miejscu podjąć działania długoterminowe. Uderz do radnych, pisz pisma do włodarzy. Może w którymś tam roku uda się w budżecie zabezpieczyć środki na meliorację.Wszak zalewa też drogę, która chyba jest publiczna.
____________________
Hania-
To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz