Księcia mam od jakiś 6 lat, rósł w donicy zadołowany, w zeszłym roku padał już bo okazało się, że w donicy nie było już miejsca na korzenie ! Na szczęście przesadzony późnym latem pozbierał się
Kookaburrę pokazali mi na filmie znajomi, którzy po 15 latach wrócili z Australii. Była zadomowiona na ich tarasie. Przychodziła do ręki. Ma niesamowity głos. Zupełnie jak ludzki śmiech taki bardziej histeryczny.
Dawno mnie tu nie było a wiele sie zdarzyło. Cieszę sie że dzięciołkiem zajęli się profesjonalnie bo to jednak okaz nie spotykany u nas w wielkich ilosciach, mam nadzieje ze sobie z nim poradzą.