Ja jak ostatnio wybrałam się po miskant morning light, musiałam poprosić Pana o pomoc, bo nie mogłam znaleźć i skończyło się na tym, że chciał mi wcisnąć inną, bo twierdził, że to to samo tylko pod inną nazwą, później, że widocznie jej już nie ma, grzebał, grzebał, aż w końcu sama znalazłam
blisko mnie są szkółki tylko , jak to ktoś nazwał - chałupnicze
melduję również uniżenie że zakończyłam czyszczenie rabaty 3,5 razy 22 metra, nie to że tam jakieś chwasty były tylko ciężka harówa bo busz.
Teraz tylko kupić krzaki ale krzaków nie ma w tych moich chałupniczych szkółkach zostaje net. A jako że zamówiłam trawy w środę i pełna nadziei stałam w oknie w piątek wypatrując kuriera, a gdy przejeżdżał jakiś dotawczak biegłam z rozwianym włosem i łzach wzruszenia w oczach do furtki - - a ten ostatecznie nie nadjechał a sprzedawca nie odbiera i na maila nie odpowiada - chwilowo nie mam ochoty kupować roślin przez net.
eM zalał murek, beton stwardniał - to juz jakiś sukces, następnie eM stał dumny blady i pół godziny mierzył poziomicą wszystkie możliwe poziomy i piony i wszystko jest równo - jest szansa że murek się odbędzie .
Się szalunek odbije w niedziele, się zobaczy.
Kasia, a nie lepiej raz sie wybrac w strone Wa-wy i zrobic porządne zakupy ?
ja juz nie chce niz przez net, w 90% przypadkow to rozczarowanie i niekoniecznie takiej a jeszcze koszty wysylki...
Kasiu - tak planowałam ale potrzebuję kilku brzóz, kilka kalin, w sumie to prawie 30 roślin, nie upcham do kombi, muszę pożyczać większe auto, brać dzień wolny, kombinować opiekę do córki więc staram się to załatwić jakoś inaczej ale możliwe że w końcu się wybiorę.