Byłam dziś w mieście za podręcznikami, których nigdzie nie ma i kazano nam szukać po antykwariatach- ależ sobie szkołę wymyślił starszy ............ i odwiedziłam roslinny - przytachałam do dom wrzosik i jakies iglaczki, które mi się spodobały, a jeszcze bardziej ich cena

, a przechodząc przez plac targowy spotkałam pana handlującego starociami i cudny świeczniczek, serwetnik i deseczki wytargowałam.
Cena obłędna pan za wszystko chciał 35 zeta, a dychę mi spuścił

wiec całośc to 25 zł, a deseczki są 3 szt bo komplecik.
Ale fotki dopiero wieczorkiem jak znajdę czas i siły bo za chwilkę spadam do ogrodu kończyć co zaczęłam.