E tam, mam dni, że nic mi się kompletnie nie chce
Ale wiem też, że najtrudniej jest się zmobilizować i coś zacząć potem już samo leci nie wiadomo kiedy
Sowy dwa lata czekały na realizację Ale fajnie, że się spodobały
No zleci szczególnie, że eM ma malować mieszkanie.....a i babcia cos na temat malowania przebąkuje. Ale rośliny wiedzą swojeMy już teraz mamy masę pracy przed wiosną w ogrodzie. Wszystkie bylinówki do sprzątnięcia, trocinówki do plewienia, drzewa do przycinania, krzewy też. Walka z kretami.....
Jednym słowem porządki wiosenne
Wczoraj wreszcie znowu udało się dorwać Antydzika, powinien być spokój z zającem na kilka tygodni
Zaczęłam przycinanie w podwórku i zdecydowanie z babci zgodą lub bez muszę te owocowe poskracać z wysokości, inaczej pielęgnacja niemożliwa Nie sięgam na 4 metry nawet z drabiny.
A i jeszcze potem trzeba to wszystko na zrębki zmielić.
Przytuliłam dzisiaj dwie różyczki( zarzekałam się, ze więcej róż nie kupię)
Marniały w markecie po Dniu Babci.....no nie mogłam zostawić bo to mój ulubiony odcień żółtego, a takiej łaciatej też nie mam.....tyle jeszcze różnych zostało
najlepsze jest to, że są cztery w jednej doniczce więc na bank dzieliła będę