Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Ranczo Szmaragdowa Dolina

Ranczo Szmaragdowa Dolina

sylwia_slomc... 23:01, 06 kwi 2018


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 86011
Brzozowadziewczyna napisał(a)
Czytam wszystko po cichutku Jest pięknie. Ostatni Anioł skradł moje serce... Ściskam ciepło..

To pierwszy Anioł w naszym ogrodzie, od niego się zaczęło, czuwa nad przydomową częścią i gospodą



irga od mrozów oberwała, tuje do ciecia
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
sylwia_slomc... 23:03, 06 kwi 2018


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 86011
Jolanko, Gosiu w swoim życiu już kilku takich psich i kocich przyjaciół pożegnałam i za każdym razem boli tak samo A dziś to się tak z nienacka i szybko wszystko potoczyło, szok....
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
dana1s 23:07, 06 kwi 2018


Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 6278
Sylwuś tulę mocno!
____________________
...uDany ogród; Wizytówka
sylwia_slomc... 23:20, 06 kwi 2018


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 86011
Wiem Danuś dziękuję, mamy jeszcze trzy inne psiaki, ale każdego brakowało by tak samo, każde ma inny charakter.....No i Bonusia dostałam od eMusia.
Właśnie sobie uświadomiłam, że pozostałe mają 10, 8, 7 lat z czego ta najstarsza to duży pies, a pozostałe to maluchy. Uświadomiłam sobie coś jeszcze. Wszystkie zwierzaki odchodziły przez nowotwory, nie licząc dwóch kotek, które wpadły pod samochód i jednego psa, który odszedł na serce po roku leczenia. Smutne to, że rak jest główną przyczyną żegnania przyjaciół
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
anka_ 23:26, 06 kwi 2018


Dołączył: 24 sty 2012
Posty: 5340
Sylwio bardzo smutne wieści od ciebie, przykro mi bardzo. Kurczę moje psiny to też już staruszki... choć z charakteru ciągle rozbrykane szczeniaczki...
____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród "Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams
sylwia_slomc... 23:44, 06 kwi 2018


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 86011
Aniu biorąc psa zdajemy sobie sprawę, że krócej żyją niż ludzie, ale dzisiaj szok był z zaskoczenia i tak szybko się to wszystko potoczyło, ostatnie dwie godz. były jednym koszmarem. Tyle gadania w rządzie o pomocy zwierzętom, a po 18.00 wieczorem nie można znaleźć weterynarza, który by przyjechał na wizytę lub zgodził się przyjąć u siebie.
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
Nallar 00:34, 07 kwi 2018


Dołączył: 09 mar 2014
Posty: 10548

Twój psiak pewnie biega teraz z moja smoczycą. Odeszła od nas w grudniu.
____________________
Pozdrawiam. Ogródek Ewy
Magleska 06:50, 07 kwi 2018


Dołączył: 07 maj 2017
Posty: 19393
Sylwuś .......bardzo mi przykro ,że Bonuś odszedł ...ale dla niego już jest lepiej ....nie męczy się ...
..niestety życie psie jest krótkie , za krótkie ....
.ja też mam już 2 psy za tęczowym mostem ...i pomimo ,że sporo czasu upłynęło ,to jak widzę fotkę z nimi,to nadal boli .....

zajmiesz się ogrodem i pozostałymi zwierzaczkami -może troszkę będzie Ci lepiej ....
...życzę tego ....
a jak Babcia ? nadal u Ciebie ? pewnie ciągnie Ją do Szmaragdowej
Buziaki ....
____________________
Magda Wilczy ogród WizytówkaWilczy ogród
07:03, 07 kwi 2018
o to ci się trafiło przeżycie

jedno co mnie zdziwiło to weterynarz......hmmmm ((

ale w Krakowie sa lecznice czynne 24h na dobę ...tyle że samochód jak nic potrzebny wsiadasz i jedziesz ...nikogo się nie prosisz...dzisiaj samochód to niczym jak lodówka czy pralka ....życie bez auta jest bardzo trudne...mnie brak auta bardzo by ograniczył
Katkak 07:06, 07 kwi 2018


Dołączył: 13 lip 2013
Posty: 28254
Sylwus współczuję, ale daliście mu morze miłosci i szczesliwe życie. Tak myśl o nim. My będąc zaraz po ślubie przygarnęlismy z ulicy mlodą suczkę. Kochana psinka, chodziła za nami krok w krok. Kiedyś jak wróciliśmy do domu na podłodze było dużo krwi. Więc begiem do weta i okazało się, że ma parwowirozę. Dostała leki, kroplówkę, ale lekarz większych nadziei nie robił. W nocy zaczęła wyć z bólu i męczyła się tak do 4nad ranem zanim zdechła. Koszmar. W nocy o weterynarzu mogłam zapombieć.
____________________
Kaśka - Moja bajka *** Wizytówka
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies