Urszulla napisał(a)

Ciężkie te ostatnie chwile miał piesio. Człowiek to przeżywa razem z nim zawsze.
Lekko nie było. I dziwne że tak nagle w taki piękny dzień.

Całkiem zdrowy pies, nigdy nam nie chorował Lub chorował tylko nie było żadnych objawów

Anusia napisał(a)

Bardzo mi przykro. Nie wyobrażam jakby zabrakło któregoś z moich pupili.

Ciężko jest się żegnać szczególnie w takich okolicznościach

Sylwus i ja tulam smutno jak odchodza przyjaciele, nawet Ci z 4 lapami.

Dzięki za piękne zdjęcia Anioła. Tło ma godne siebie, równie klimatyczne...
Baaardzo współczuję straty psiego przyjaciela...

Z wieści ogrodowych.
Ponieważ musieliśmy odreagować to :

róże mam przycięte i rozkopcowane - 84 szt

ścieżka w brzeziniaku zasypana

clematisy przycięte - 21 szt( będzie więcej)

największa bylinówka wycięta( nie plewiona, po zimie zmienia się w łąkę kwietną bo takiej ilości trawy jaka się nasiała się nie spodziewałam)coś z tym muszę zrobić,nie wiem kiedy

część gałęzi zmielone

wszystko ostatnio posadzone podlane po raz kolejny

ścieżki w warzywniku prawie na ukończeniu

czarnej ziemi dosypane i większa cześć warzywnika uprawiona pod wysiewy

grill zaliczony

reszta roślin z doniczek posadzona


boli nas wszystko, każdy mięsień ścięgno i kosteczka......ale humory ciut lepsze

niesamowita ilość pracy .....hm....ale przynajmniej zmęczeni i nie ma sił na myślenie
to też jest moja najlepsza opcja na czarnowidzenie

Basilikum napisał(a)

Sylwus i ja tulam smutno jak odchodza przyjaciele, nawet Ci z 4 lapami.

Oj smutno, ale jak go uśpił wet to poczułam ulgę, strasznie się męczył i cierpiał przez te 4 godziny ....tyle to wszystko trwało od pierwszego ataku Nie umieliśmy mu już pomóc, zrobione co można było, ale skutku nie dało. Smutek i pustka na razie.

Brzozowadziewczyna napisał(a)

Dzięki za piękne zdjęcia Anioła. Tło ma godne siebie, równie klimatyczne...
Baaardzo współczuję straty psiego przyjaciela...

Bardzo lubię ten kącik pod oknem. Trzeba czasu żeby przywyknąć, że go już nie ma

Magleska napisał(a)

niesamowita ilość pracy .....hm....ale przynajmniej zmęczeni i nie ma sił na myślenie
to też jest moja najlepsza opcja na czarnowidzenie

Zawsze się ta metoda sprawdza

Liliowce od słonka jakby dopalaczy wzrostu dostały