Nie ma rady na trawę. Trzeba sobie upraszczać trochę. Przy takim areale zwykłe kanty to firma ogrodnicza kilkuosobowa może by utrzymała. Przyzwyczaisz się. Rozumiem Twoje rozterki. Mi się podoba ale ja lubię od linijki
Gosiaczku kanty wypróbowaliśmy koło oczka i gunnery i były....całe dwa tygodnie i ślad po nich zaginął. Po kostce em będzie kołem kosiarki jechał i brody nie będą zostawać takie jak do tej pory i nie będzie tak wrastało, wypróbowane mamy w podwórku pod magnoliami
rozważałam jeszcze stemple, ale masa docinek by była, a czas się nie wydłuży, sił z roku na rok mniej, trzeba było kostkę wybrać....
Jak dla mnie super wygląda z kostką też nie mam obrzeży na najdłuższej rabacie i strasznie mnie to denerwuje, kanciki to wcale nie taka prosta sprawa i też myślę o obrzeżach z kostki, a patrząc na Twoje zdjęcia przekonałaś mnie
Sylwia a tę kostkę kładliście na jakiejś zaprawie? Też kiedyś myślałam o obwódkach z kostki ale nie wiem czy trawa mimo wszystko nie będzie włazić w kostkę. Z dwojga złego wolałabym kanty niż wydłubywanie trawy z kostki.
Sylwia, nie cuduj. Kostka miód malina. Wprowadza element uporządkowania. Nie zmienia charakteru ogrodu. Jak dla mnie to go podkreśla a rabata wiele zyskała .