Kurcze, gdyby tak chciał się trzymać łąki....jakbym go gdzieś w środku ulokowała to może wysokie trawy wysiew na odległość by powstrzymały.....tylko on robi latawce jak mniszek
Nie przejmuj się Ja jeszcze też nie rozesłałam roślin zamówionych bo najpierw susza, potem Maja, teraz wyjazdy, może w przyszłym tygodniu zdążę....to przez to, że na pocztę muszę lecieć blisko 2 km piechota i bardzo mam nie po drodze.
Wczorajszy dzień pełen atrakcji Najpierw były Lawendowe pola, a potem "Mój azyl na wichrowym wzgórzu", a cała wyprawa w wyśmienitym Towarzystwie
Dzięki Dziewczyny za cudowny dzień
Bardzo by mi taka chatka pasowała
może kiedyś jak doczekam się wnuków
widok ogólny na lawendę i nowe założenie, które nie powstaje bez pomocy oprysków na chwast
co widać
lawenda również jest traktowana tym opryskiem i choćby nie wiem jak się zarzekali zdjęcia nie kłamią
ale było pięknie, choć motyli nie za dużo jak na takiej połaci lawendy pewnie przez te opryski właśnie bo u sąsiadki jak lawenda kwitnie to motylarnie można by otworzyć takie są ich ilości nad kilkoma krzaczkami, a tu przecież łany lawendy, a motyli tylko trochę.
uważam , że na tym tracą bo motyle dodatkowo przyciągałyby gości. Ale rozumiem, że opieka nad taka powierzchnią wymusza niestety pewne aspekty pielęgnacyjne.
widziałam te serca w i szachownice w necie...i sie zastanawiałam ...z czego to jest ...a to takie wypalanki ...hmmm
docelowe to nie jest chyba nie beda tego powtarzac co kilka tygodni .....bo po pierwszym deszczu zaraz plankton sie pojawi ...a nasion ta chemia nie wybija .