Były takie miejsca, ale mniej widoczne. Widać, że uzupełniane. Nie było kogo zapytać, a pytań miałyśmy sporo Dowiedziałyśmy się, że siedem lat posadzona jest lawenda, dalsza część ogrodu "nie lawendowa" na górze jest sporo starsza, mają krety i nornice, który bytowania nie widać, bo na bieżąco ślady ich bytności usuwają. Sarny i zające lawendy nie jedzą, tylko młode drzewka, tych wyrośniętych już nie.
Brakowało bardzo tabliczek z opisami odmian lawendy, bo sporo ich było.
Ale doznania bezcenne
Oni z tego co wiem tną do kwiaciarni i na zamówienie , oraz przy wyjściu można nabyć Przy nas dziewczę ścinało.
W necie wystarczy wpisać Lawendowe pola Małopolska