Szkoda że w drodze powrotnej nie byłaś u Koniora- to po drodze na Kraków, chyba że gnaliście autostradą. A może lepiej bo 2 auto byłoby potrzebne na zakupy
Mam nadzieję że wreszcie spadnie deszcz, ochłodzi się i będzie można coś zrobić w ogrodzie.
Nie byliśmy bo obawiam się,że o tej porze już i tak mieli pozamykane Do domu dotarliśmy po 22.00
Żal się było rozjeżdżać
Nic dziś w ogrodzie nie robię nawet nie podlewam, przy tej temp. serducho odmawia posłuszeństwa
Wczoraj udało się trochę podlać i przyciąć co nie co
pod nożyce poszły berberys, kielichowiec wonny, kalikarpa, wierzba hakuro, rdest Auberta i trzmielina.....więcej nie zdążyłam, dziś miałam kończyć....no i nie skończę.....
Bo byłby szpital
Więc jak już lekarza odbyłam to siedzę i spaceruję wirtualnie...nawet kurzy nie mogę ścierać( a chciałam bo od dawna czekają) trudno poczekają i one
Musi nie ma wyboru, eM poszedł podlać to co w donicach i to co zwiędło, dobrze, że gunnerze wczoraj dolałam, a to jeszcze czerwiec jest, cop będzie w lecie?
Przy takiej pogodzie to niestety nasze samopoczucie też nie najlepsze, ja dzisiaj też kryzys miałam... teraz wieje, że drzewa ugina, fakt dobrze, że temperaturta się obniżyła, bo jest czym oddychać...
Uważaj Kochana na siebie, buziaki i pozdrowienia wysyłam
Fotki superowe, obejrzałam