Wystraszona była okropnie. Mam nadzieję, że się z Pokerem jednak polubią bo na jednym podwórku przyszło im żyćMuszę ją odrobaczyć i odpchlić, ale to jak troszkę ją odkarmię bo nie waży prawie nic...ciężko by mi było dawkę leku obliczyć na tak małą wagę.
Cóż było robić, przygarnęliśmy biedę, choć na zimę to będzie trochę problem z takim maluchem bo w domu rządzą psy, ale ma przygotowany ciepły kącik w składziku, a jak będą ostre mrozy to zaproszę do kotłowni
U mnie taka malucha tak ustawiła dorosłego wielkiego psa i to już pierwszego dnia w domu, że potem pies spał przed budą, a kocia w budzie. I po podwórku mogła wszędzie spacerować, żaden pies jej nie zaczepił, bo za nią szedł nasz pies... A on miał posłuch na podwórku. To ona rządziła
Śliczne maleństwo. I miało szczęście trafić do dobrych ludzi.
Moja siostra znalazła w polu kukurydzy taką samą bidulkę i okazało się że jest zupełnie ślepa. Ileż wdzięczności okazuje to małe stworzonko za uratowanie życia. A jak psiarnia opiekuje się tą małą znajdą Jakby czuły że to taki nieszczęśliwy kotek.
Ha ha haCzyli kobiety rządzą
Zobaczymy jak się dogadają, ona na razie taka malutka, że leciała do Pokera jak do matki, a on warczał...nawet nie syczał jak kot tylko warczał, więc na razie mała dla własnego bezpieczeństwa, zamknięta w psim kojcu jest bezpieczna i ma ciepło, a przez siatkę się nosami wąchać mogą i poznawać w sposób bezpieczny