Tak Basiu to PokerI przegrał życie.

a takie bombardowanie robią mi krety na krokusowej polance

Dopytałam się o imię kotka bo moja synowa i syn mają Pokera. Jest częstym gościem u nas. Jest na stronie 72 mojego wątku na 4-5 zdjęciach. I na wcześniejszych stronach też się czasem pokazuje. Bo jak powiedziałam to nasz prawie codzienny gość. Mieszka 1 ulicę dalej. Możesz zobaczyć więc innego Pokerka. Przyjechał do Olsztyna z Krakowa, za synową. Ten też chodzi po naszej ulicy i jak jedzie samochód to nie za bardzo ucieka. Raczej samochód musi go ominąć.
Wiesz Sylwio, do moich sąsiadów przyjechała ich mama i teściowa z okolic Łodzi. Rozmawiając kiedyś ze mną zauważyła i jednocześnie zdziwiła się, że u nas kierowcy hamują i omijają gdy widzą kota. Powiedziała, że u nich tego nie ma. A ja sobie nie za bardzo wyobrażam aby było inaczej.
U nas dzisiaj pada deszcz. Jest ciepło. Wczoraj było przepięknie, słonecznie i ciepło.
Pozdrawiam.

O kurcze, faktycznie ktoś na wariata musiał jechać bo ta droga koło Waszego domu to jak wewnętrzna jest. Przykro mi bardzo...

Sylwio, bardzo dziękuję za odpowiedź w sprawie ambrowca i tulipanowca. To jednak na razie za duży kłopot dla mnie, tak okrywać co roku przez pięć lat... Ale za to u Ciebie będę podziwiać
Szkoda Pokera...

Sylwio widocznie tam maja wyzerke dobra. Teraz nie ma co z nimi walczyc bo maja swoje tunele i oczyszcza ziemie z robali.
U mnie tez atakuja. EM poczatkowo zbieral ale jak przyjechalismy to wykopaly jeszcze wieksze kopce wiec dal spokoj.

Ten rozowy aster bardzo ladny.

Kota żal bardzo Znam ten ból bo moje giną zawsze na drodze. Dlatego nigdy kota nie chciałam. Przyplątał się sam i zginął. Kret oszalał chyba że tyle kopców zrobił. Buziaki