Gacek też łazi za nami krok w krok, a dzisiaj wyobraź sobie ktoś próbował go ukraść, moja mama przez okno zauważyła samochód który podjechał wysiadł jakiś facet i próbował go złapać. Jak mama wyszła to auto odjechało, a kot został.
Wczoraj go odrobaczyłam i odpchliłam i faktycznie złapał tą mysz , ale się nią bawił i mu uciekła. Dzisiaj próbował rozkopać kretówkę. Zapowiada się niezły myśliwy
Fajnie by było, gdyby był łowny, bo jednego lenia już mam co tylko miski patrzy i się wylegujeA myszy mu matka nosiła
Takie znajdy często są najlepsze bo się odwdzięczają za opiekę już miałam pierwszą kotkę zaraz jak przyszłam tu mieszkać ktoś kociaka małego do kontenera ze śmieciami wrzucił, chore to było okropnie, szanse na przeżycie były marne, ale się wylizała i potem jak mi dziecko w wózku płakało to pierwsza zawsze przy nim była......nie mieliśmy wtedy jeszcze ogrodzenia i jak miała kociaki coś ją napadło i zagryzło jak kociąt broniła.....znaleźliśmy ją dopiero po długim czasie ...za późno na ratunek było. To była nasza pierwsza kocica . Od tamtej pory czyli już 18 lat mam zawsze przynajmniej jednego kota..........a obecnie 5 + 6 w głowie hi hi
Cudni jesteście! W sensie Rodzinka cała. Ja zawsze miałam psy. Odeszła za Tęczowy most moja ostatnia pieska i przygarnęłam pozostawionego przez sąsiadkę starego nieokiełznanego kota. Kłopotu z imieniem nie było, bo spontanicznie został nazwany przez moją córkę Niemiec (wołamy na niego Niemczyk). No moje pytanie dlaczego tak, miała racjonalną odpowiedź "bo trudno się z nim dogadać". Po pierwsze, zawsze mieliśmy psy, a kot to zuuupełnie inna bajka w domu, a po drugie u nas wszyscy oprócz ojczystego, to albo angielski, albo francuski.
Romeczko, bo do nas takie znajdy lgną same. Naprawdę nie szukamy okazji
Dzisiaj jak szłam do sklepu......nie, źle powiedziane.......jak się wlokłam...przyleciał do mnie młody pies w typie teriera i chyba bardzo mu się spodobałam bo próbował za mną lecieć, ale mu powiedziałam, że się na to nie piszę i ma wracać do domu ......no i poleciał za kim innym....mam nadzieję, że nikt go z auta nie wywalił bo pierwszy raz go widziałam, ale na pewno budżet domowy nie zniósłby kolejnego domownika. 5 kotów i 4 psy wystarczy , aż nadto a jeszcze rybki , świnka i żółw
Dzięki i miło mi , że chce się Wam zaglądać choć u mnie ciągle jedno i to samo bo rośliny nadal małe.....może za rok będzie można jakieś porównania jesienią już zrobić
U mnie na razie najładniej wiosną, ale pracuję nad tym by to zmienić