Obiecane ma , że udostępnię w tym celu gospodę, a i u siebie na strychu mają stolik z palet.....szczerze to nawet ławkę nie bardzo chcieli bo to ma być taki survival, że się na ziemi siedzi, ale jak Mu powiedziałam , że trocinami będzie podłoga wysypana to się na te dwie ławki zgodził bo nikt trocin w portkach mieć nie lubi

Jak się człowiek doczłapie na tę górę, to i kanapą by nie pogardził, ha, ha...ale skoro survival, to już co inszego...

fotki z wczoraj przy prze pogodzeniu ....dzisiaj buro i deszcz

Sama jestem ciekawa jak nam to coś wyjdzie ha ha To najbliższa sąsiadka babci , a jeszcze dwóch sąsiadów co tylko do pola tam przyjeżdżają nie widziało.....ciekawe co powiedzą bo komentarze były już jak grodziliśmy działkę w zeszłym roku, że chyba na pieniądzach śpimy i robić nie mamy co...........uśmialiby się jakby te pieniądze zobaczyli......palety z odzysku i własna praca, a łaty to już zakup mojego młodszego , który sobie zbierał na nie pół roku......teraz zbierają na maty Taki ze mnie bogacz

Nogi i kręgosłup wysiadają mi całkowicie , ale 29 mam badania może cuś zaradzą przynajmniej na nogi.....bo rezonans kręgów szyjnych dopiero na przyszły grudzień termin mam. W marcu rehabilitacja więc nim się sezon zacznie może wrócę do formy
Też się wnerwiam jak w soboty leje i wieje, a w tygodniu słońce

Dziękuję za życzenia
Bardzo mi się podoba takie podejście do sprawy..............choć wolałabym chyba nie być na świeczniku jak celebryci i pod obstrzałem codziennym dziennikarzy......nie zazdroszczę im tego.
O mnie już nie raz i nie dwa gadali bo złamałam chyba wszystkie konwenanse panujące w naszej gminie
Ale dzięki temu mamy pediatrę w wyremontowanym ośrodku zdrowia, salę gimnastyczną w szkole, przejścia dla pieszych i drogę dojazdową do domu......nie walczyłam sama , miałam wsparcie bo udało się skrzyknąć inne osoby , zainteresowane tematem i wspólnymi siłami wywrzeć nacisk na miejscowe władze.......warto było.........udało się też wciągnąć sąsiadów i szkołę( w tym dzieci) do pomocy dzieciakom na Czarnym Lądzie i choć temat wypłynął mimo woli to jednak wiele istnień pomogli nam uratować
Więc niech sobie gadają do woli przynajmniej coś się zmieniło in plus

Spaceruję po Waszych wątkach i wszystko już tak przygotowane , czyściutkie, lśniące, dekoracje pełną parą........

To chyba u mnie nie byłaś

a u mnie jedno wielkie pobojowisko i rozp........ducha na całego........bo za porządki się wzięłam ........ wreszcie
Dywany wytrzepane i zwinięte narzuty i koce się piorą, serwetki i obrusy pościągane.....jutro rano po urzędach, a wieczorem zmiana zasłon na oknach.
EMuś czynnie bierze udział, dywany to jego zasługa ....jeszcze nie wszystkie , ale tyle ile zdążył. Jutro wreszcie ma przykleić płytki w ubikacji , bo od czasu wymiany zaworów takie odkute było, czasu nie miał.......teraz Go mobilizujęSchody pod chodnikami umyłam.....teraz jeszcze pranie rozwieszę i do wanny, a potem lulu ......bo pobudka jutro przed 5

Pracowicie jak codzień

Zataszczyłam dzisiaj do babci olbrzymią choinkę(sztuczną) bo babcia miała taką z PRLu jeszcze, a ja dostałam to będzie tam . W domu mamy u siebie dwie jedną dużą i jedną u chłopaków małą, a dziadki na dole żywą ubierają zawsze Takie choinkowo u nas

To razem macie chyba z 1000 bombek na te wszyskie drzewka

A na ogrodzie teraz mam tak
Tutaj boisko i sad, ale u góry już jest tak samo

Ja też mam tego ryjca...ale ostatnio przestałam tak na niego zgrzytać, jak się naczytałam o tych wszystkich robalach pod ziemią....udeptuje, resztę rozgarniam....wiosną dosieję