Danusiu bo taki ze mnie fotograf od siedmiu boleści, część ścieżek jest plastrami w trawie zrobiona , a te piaskowe przylegają do rabat, pozostałe rabaty są po obrysie działki to te trocinoweMyślę , że bardziej czytelnie będzie jak podrosną rośliny bo na razie tak jak piszesz widać detale , a roślin nie....to się z czasem zmieni i proporcje się odwrócą.....mam nadziejęDziękuję za chęci dobra duszo U mnie jest dużo zaczęte , a jeszcze nie skończone bo musimy się dostosowywać do tego czym akurat dysponujemy, ale upór w dążeniu do celu jest więc pokończymy wszystko tylko tego czasu potrzeba....planów też dużo jeszcze....czas pokaże co nam z tego wyjdzie.....ja się i tak cieszę , że w ciągu półtora roku tak się zmieniło z pola ornego.
Ogrodowi goście mówili, że ładniej jest w realu niż na fotkach więc tego się trzymam.....bo fotograf ze mnie kiepski niestety
Moje psiaki dziś na valused -zie testujemy kolejny lek bo oxazepam nie pomagał wcale, szaleństwo na zewnątrz już się zaczęło strzały z każdej strony słychać.
Powinno być zakazane i chyba nawet jest tylko nikt się nie stosuje
My na chwilkę do sąsiadów wyskoczymy , ale przed północą jak Kopciuszek powrót do domu psiaków pilnować....teraz zostają z naszymi chłopakami, ale o 12 będzie szaleństwo nie do opanowania. Bonusia już musiałam w klatce uziemić i kocem nakryć bo psina ze strachu robi pod siebie i ciągle sprzątamy.....masakra
Moje na tabletkach , ale to słaby efekt dało ......skończyło sie na tym , że wymyśliłam , żeby zagłuszyć petardy ......telewizor + magnetofon ( jeszcze mam) na fula + dwie osoby stukające w puste brytfanki do ciasta.......psy spokojne patrzyły na nas jak na wariatów z politowaniem......ale skutek był i szaleć przestały
Jest metoda na za rok
Buuu, nie mamy już piesków swoich! Ale przepędzam półgłówków strzelających od paru dni!!! Hi hi mąż stwierdził, że jestem "dzielna", ale On pierwszy zasuwał z pogananiem w cholerę tych głupoli. Ja robię za asystę, choć, jestem mniej przyjemna, bo używam wyrazów powszechnie uznawanych za nieobyczjane!!! Całuski całkiem obyczajne dla Was! Na calusieńki Nowy Rok.!
Dzięki Romcia i wzajemnie ja bym musiała latać po całej wsi, a i od Krakowa echo niesie
Ale żal tych wszystkich zwierzaków co przez tą zmianę roku domy pogubi
A dzika zwierzyna? Nawet nie chcę myśleć w jakiej panice
No nie wiem. Staram się robić co się da we własnym zakresie, czyli możliwościach. Może coś wymyślę jak zmieszkam na wsi? Hi hi będę na bank wiejskim głupkiem