Żebyś Ty wiedziała jak ja czekam na te soboty by się do ogrodu móc wyrwać i podziałać Po całym tygodniu najchętniej bym stamtąd nie wracała, ale eMuś jak głodny to zły więc trzeba do domciu i kolację robićNa szczęście robi sobie sam , bo ja nie mam siły nogami , ani rękami ruszyć.
Pogoda nam jednak na trochę dzisiaj pozwoliła i dużo się zmieniło, a chwast rośnie jak głupi tylko za mokro na plewienie
Fotki za chwilę jak się ogarnę
Sylwinko, byłam dziś u siebie . Powyrywałam trochę chwaściorów, przycięłam winorośl i powojnika. I tyle, bo mąż niedomaga i trzeba było wracać do ciepełka. Pogoda dopisała Kaśkę wytargaj za uszy! Bo mi serduszka piękne wysłała, a ja tylko jedną małą malusieńką ważeczkę chciałam. Brzozowych gałązek do domu przywiozłam i czekam na zieloną wiosenkę. Buziaki
No niestety nic nie zrobiłam, bo do tej pory nawet trochę jeszcze śniegu leży Mokro bardzo jest. Ale może to i dobrze roślinki będą nawodnione. Jeszcze zdążę poczuć kręgosłup nie raz przez cały sezon
Romeczko z Kasieńką tak już jest, że trzeba polubić bo inaczej wprost niemożliwe......taki ma dziewczyna charakter i serce na dłoni
Dobrze, że pogoda dzisiaj Wam dopisała i udało się działeczkę odwiedzić, mam nadzieję , że eMuś się podkuruje i sezon będziesz zaczynać w terminie......w zasadzie to już zaczęłaś
A pewnie ja już nogi dzisiaj czuję, ale fenomen jest taki, że jak mam iść do ogrodu to nic mnie nie boli......dopiero jak w domu jestem, ale jakbym miała teraz tam wracać to jestem gotowa w try miga
A dzisiaj walczyliśmy od południa bo wcześniej było biało, a teraz mrozik się sadzi
Moja budka dla nietoperków już powieszona ciekawe czy się im spodoba
istnieje realna obawa, że wcześniej wyczają ja Ci lokatorzy
w środku
to i tak w tym roku malutkie, w zeszłym sezonie było takie, że w worku 60l się nie mieściło