Zaglądam. U mnie diupka. Zimno, deszcz na przemian ze śniegiem. Pocieszam się obrazkami u Was. . Działeczka moja kochana czeka. Zięć dziś zajrzał i zdziwił się bo tam pobielone śnieżkiem wszystko. Aaa, coś spierniczało na jego widok, tylko nie wie co mówi ze wyglądało jak zając , bo małe i szybko zwiewało hi hi! No ja tam wróżka nie jestem, to nie wiem co się zięcia wystraszyło. Ja tam, się go nie boję to bym nie uciekała
(i to szybko!!!), poza tym co tu ukrywać malutka to ja nie jestem. Niesteeeetyy . Buziaki.

Sylwia, cisek przeuroczy, przyjmie się napewno, no z tymi korzonkami to już jak dorosły cis...Jak to cieszy prawda?

Cieszą te własne maluchy bo człowiek na nie chucha i dmucha, drepcze nogami będzie coś z tego czy nie, a jak się udaje to radość ogromna i kaska na co innego

Sylwia, ale super z tym cisem
Powiedz mi kochana co to znaczy "z piętką"?
Myślisz, że jak będę na wiosnę ciachała moje cisy, to mogę powtykać te ucięte w ukorzeniacz i coś z nich będzie?

Ja jesienią wsadziłam do ziemi zielony przyrost. Zobaczymy czy u mnie będą korzenie. Póki co żyje, jest zielony, wiec jest też nadzieja