Zajechaliśmy w piątek rano po Gosię, ale nie oglądaliśmy ogródka, bo musieliśmy dojechać na 10 do Łodzi na wystawę. Ale w drodze powrotnej odwieźliśmy Gosię do jej ogrodowego królestwa. Najpierw szybki spacer, bo się ściemniało.
Gosiny ogródek to prawdziwe królestwo rarytasów: jak jukka to oczywiście Variegata, jak sosny to tylko odmianowe rzadkości, ma nawet sosnę ościstą
![](/images/emoticons/icon_razz.gif)
Wiele okazów formuje, wszystkie liściaste tnie, bo inaczej nie pomieściłaby tylu gatunków.
Zaskoczyło mnie to, że daje radę z ogródkiem przy tylu pieskach. Wyobraźcie sobie, że cienkie sznurki pociągnięte wdłuż miejsc, gdzie pieski chodzić nie powinny - i to wystarcza.
Życzymy dalej takiej energii i zapału w uprawie ogrodu
![](/images/emoticons/icon_smile.gif)
Zdjęć nie mamy, bo ciemno już się zrobiło, potem kolacja i w drogę. Dziękujemy Gosiu w imieniu nas wszystkich.