Moje pierwsze były koloru kremowego ,nie czysto białego to troszkę były dyskretniejsze .Ale białe też mogą być pod warunkiem ,że się ładnie z łaciny napisze nazwę rośliny ,ja nie lubię swoich bazgrołów .Często używam etykiet tylko po to żeby zaznaczyć ,że w danym miejscu coś włożyłam lub wyjdzie na wiosnę i jak się pokazuje roślinka to wyciągam.
Ocynkowane z czerwonym sercem są najbardziej trwałe i zamaskowane .A tak naprawdę to były etykiety na prezenty z rodziny gadżetów Jyska

Napisy z czasem się ścierają z plastiku ,a sam plastik łamie ,trzeba sobie kontrolować stan etykiety ,żeby nazwy nie zagubić ....