To ja dziś miałam dzień "bladego stracha". Mój eM uczepił cię cedra i zaczął planować jego prowadzenie. A że udawałam, ze nie wiem o czym mowa to postanowił mi na cedrze pokazać...a tam goryczki, czosnki niedźwiedzie, wschodzące hosty (czyt. kły), rozplenica Little Boy w blokach startowych i takie tam kurdupelki... a eM ma słoniowe stopy mające niejednego trupa na koncie...
Tak więc w ataku bladego strachu darłam się, że na wszystko się zgadzam, choć po prawdzie, między nami, dalej nie wiem co eM planuje... wymyśliłam robienie przeszczepów trawnika modląc się by o cedrowej koncepcji zapomniał...po przeszczepach dałam mu jeść wiedząc, ze sen błogi go dopadnie. Śpi. Jestem szczęśliwa