Klon się zaadaptuje na dobre, daj mu jeszcze rok, a niższe towarzystwo mu dobrze zrobi, jak dla mnie wprowadza bardzo ciekawy efekt na rabacie. Daj mu pożyć w spokoju
Hahaha karzeł. Kanzan nie będzie się wpychać w tuje? Nie będzie z czasem za bardzo rozłożysta? Wizja fajna. Na zdjęciu nie widać dobrze odległości, jeśli widzisz tam dla niej miejsce, to czemu nie. Ale przesadź klona w docelowe miejsce, nie donicę. Ładny karzeł i słodziak. Czego się nie robi dla róż
Moim zdaniem to zdecydowanie kwestia braku stosownego towarzystwa dla klona.
Jednak wiem, jak gleboko potrafi wejść nowa koncepcja - tu ta z wyzszym drzewem .
Ewentualna przeprowadzka tylko w inne miejsce. Drzewo przesadzone do donicy nie ma chyba zbyt dużych szans na przeżycie. A szkoda chłopaka, bo urodziwy jest .
Chyba musiałabyś mieć dużą donicę, wielkości korony. Albo zredukuj koronę i daj do donicy.
Wyższe drzewo fajniej by wyglądało. Wiesz, że kanzan jest wielki? U nas w mieście rosną takie i są ogromne, kiedyś bardzo je chciałam przy podjeździe ale ich dorosła wielkość mnie zniechęciła. Chociaż można ciąć No i są niezaprzeczalnie piękne jak kwitną
____________________
Asia Ogród w dolinie
Wysoczyzna Elbląska
Kanzana bym kupiła wysoko szczepionego, takiego jak mam już na froncie po drugiej stronie. A tuje będą cięte na jakieś 2m.
Właśnie o to chodzi, że klon nie ma docelowego miejsca. On już cztery razy zmieniał miejscówkę i rabaty mi się skończyły
Zostaje donica, albo oddam go komuś (chyba wrogowi ) albo zostaje tu gdzie jest i psuje mi całą wizję
To było jedno z pierwszych drzew, kupione tak na łapu capu, bo chciałam bordowe a się nie znałam. Teraz żałuję.
Wiem, że wielki
Jakby wyszedł ponad tuje, to nic więcej go nie ogranicza.
Z jednej strony ma podjazd, z drugiej drewutnia... ale w sporej odległości, z dwóch kolejnych stron są drogi.
Koronę klonowi i tak muszę przyciąć, bo już jego czas. W zeszłym roku nie cięłam.