Witaj
Aniu
monteverde - chyba jeszcze mało wiem o różach. Przeczytałam dwie książki a nie wiedziałam, że kropki na niektórych różach są od deszczu! Jak zwykle okazuje się, że najważniejsze jest doświadczenie.
Sebek tak to ja
Dzisiaj mimo niedzieli sporo posadziliśmy. Na razie nowe nasadzenia nie wyglądają imponująco, bo brakuje im towarzystwa. Jutro jedziemy na wyprawę do szkółki. Wtedy zrobię jakieś zdjęcia.
To częśc zakupów i moich własnych rozsad
Wysiałam z torebki pomieszane niebieskie byliny. Widzę, że wzeszło też kilka ostróżek. Większość roślin zakwitnie pewnie w przyszłym roku, chociaż są takie które już kwitną.
Nie wiem jakim cudem znalazły tam się 3 młode anabelki
Nowy bukiecik z miniaturowymi różyczkami
Pięknie i obficie zaczęła kwitnąć First Lady - mam 3 krzaczki i ochotę na więcej. Kwiaty przypominają słodki deser i są wyjątkowo trwałe.
Bardzo obficie kwitnąca Schneewittchen na zdjęciu jako solistka.
Herkules zupełnie zbladł, ale i tak mi się podoba
Moja najtrwalsza ulubienica nn zakwitła bardziej na różowo.
Leonardo da Vinci tym razem dał popis. Chyba słyszał, że go obgaduję. Nie tylko ma pełno pąków, ale nowe kwiaty są dużo większe i napakowane płatkami. Śliczne różowe filiżanki