Aj, bo mnie jakiś marazm dopadł i lekko zniecierpliwiona jestem. Już bym chciała zrobić tę rabatę przy tarasie, a tu ciągle coś. Jak nie urok to sraczka, albo przemarsz wojsk Na razie głośno tego nie powiem, ale jest szansa, że w weekend pojadę po roślinki, ale cicho sza, żeby nie zapeszyć